Chyba muszę zmienić plan działania...
Nie jestem pewna jeszcze w 100% ale chyba będę musiała przełożyć lot do Polski. Celem mojej wizyty było zmiana dokumentów. Okazało się że papiery na które czekamy w UK mogą nie dojść na czas. Jeśli tak się stanie ( mam cichą nadzieję że nie) to wszystko może się przedłużyć o 3 miesiące. Kuzwa Covid... wszystko jest teraz tutaj strasznie spowolnione...
Trochę w tym mojej winy bo mogłam nie spieszyć się tak z biletami. Teraz nie wiem co robić? Lecieć? To trochę bez sensu, chociaż tak bardzo mi potrzebna przerwa i tęsknię za przyjaciółmi.
Chyba trochę mnie to rozwaliło bo znowu zaczęłam czuć się samotnie. No i myślałam że będę mieć z głowy dokumenty i zakończę ten rok produktywnie.
Reszta tez trochę wisi w powietrzu. Mama pracuje do Listopada. Nadal sie nie zdeklarowała co chce robić dalej, wracać do PL czy zostać tutaj. Ja chcę się w końcu przeprowadzić nad morze i myślałam że jak już wrócę z PL to zacznę to ogarniać. Jeśli mama zdecyduje się zostać będę musiała wziąść ją ze sobą- nie bardzo mi się to uśmiecha. Kocham ja okropnie ale czasami mam wrażenie że za bardzo mnie ogranicza.